Mieszkaniec gminy Głuchów poinformował o podłożeniu bomb w kościołach. Szybko został namierzony przez policję, grozi mu 8 lat więzienia

policja---kajdanki

Po otrzymaniu zgłoszenia o podłożeniu bomby w trzech kościołach na terenie powiatu skierniewickiego natychmiast skierowano tam patrole policji. Po sprawdzeniu wszystkich pomieszczeń okazało się, że alarm był fałszywy. Po dwunastu godzinach od zgłoszenia zatrzymano „żartownisia". Za swój nieprzemyślany dowcip, który postawił w gotowości służby odpowie wkrótce przed sądem.

We wtorek 17 marca po godzinie 19:00 na numer 112 zadzwonił mężczyzna i poinformował, że w trzech kościołach znajdujących się na terenie gminy Skierniewice i gminy Głuchów są podłożone bomby. Po przekazaniu tej informacji rozmówca rozłączył się i nie odbierał już telefonu. Policjanci po otrzymaniu tej informacji natychmiast zareagowali.

- Policjanci sprawdzili budynki należące do kościołów oraz cały teren przyległy pod kątem ujawnienia podejrzanych pakunków lub materiałów pirotechnicznych. Po przeszukaniu wszystkich budynków sakralnych i przyległych do nich pomieszczeń nie potwierdzono zgłoszenia - czytamy w komunikacie KMP w Skierniewicach.

Zaledwie kilka godzin zajęło kryminalnym ustalenie podejrzewanych o fałszywy alarm. Następnego dnia nad ranem policjanci pojechali pod ustalony adres i zastali tam 34 – letniego mężczyznę, który po krótkiej rozmowie przyznał się do fałszywego alarmu.

- Mężczyzna, mieszkaniec gminy Głuchów został przez policjantów zatrzymany do wyjaśnienia. Za przestępstwo polegające na fałszywym zawiadomieniu o zagrożeniu życia i zdrowia wielu osób grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności - dodają mundurowi.

Przypominamy i ostrzegamy
Każda tego rodzaju informacja jest natychmiast bardzo dokładnie sprawdzana przez służby. Anonimowy telefon o podłożeniu ładunków wybuchowych uruchamia całą lawinę działań Policji i innych służb zaangażowanych w zabezpieczenie miejsca rzekomego podłożenia ładunku. Należy pamiętać o tym, że sprawcy tego typu zdarzeń nie mogą czuć się bezkarnie, bo autorzy "głupich żartów" są bardzo szybko ustalani. Oprócz odpowiedzialności karnej sprawca fałszywego alarmu może zostać pociągnięty do zwrotu kosztów akcji wszystkich służb ratunkowych. Przestrzegamy wszystkich przed podobnymi zachowaniami, które mogą mieć bardzo poważne następstwa.